Cześć. Dzisiaj napiszę post w pewnym sensie psychologiczny. Mieliśmy dzisiaj na WoS-ie (wiedza o społeczeństwie) o ludzkiej osobowości. Dowiedziałam się (właściwie to już wiedziałam, ale nieuporządkowanie), że nasza tożsamość składa się z :
- Płeć.
Wiadomo - chłopak lub dziewczyna. To zespół właściwości fizycznych i psychicznych charakteryzujących kobiet i mężczyzn oraz odróżniających ich od siebie.
- Inteligencja.
Inteligentni ludzie kojarzą fakty, posiadają zdolność uczenia się i rozumienia, analizują dane i wyciągają poprawne wnioski. Nie chodzi tu oczywiście o to, że jeśli nie umiesz matmy, to jesteś głupi. Każdy z nas jest lepszy z czegoś innego - humaniści, umysły ścisłe i artystyczne dusze mają swoje dobre i słabe strony.
- Wygląd.
Czyli cechy zewnętrzne człowieka (wzrost, kolor oczu, włosów i skóry, waga, rysy twarzy). Wszystkie cechy wyglądu są dziedziczone po przodkach i naturalnie niezmienne na całe życie.
- Charakter.
Osobowość, uosobienie. Cechy psychiczne, które decydują o zachowaniach człowieka w różnych sytuacjach (niektórzy są bardziej agresywni, inni łagodni i tym podobne).
- Umiejętności.
Zdolność wykonywania określonych czynności, praktyczna znajomość danej dziedziny wiedzy.
- Moralność.
To umiejętność odróżniania dobra od zła.
- Światopogląd.
Spojrzenie na świat, zbiór opinii i sądów o świecie wpływających na zachowanie ludzi.
- Mądrość.
Nabyta wiedza i doświadczenie.
Niektóre cechy tożsamości są wrodzone, niektóre nabyte (np. wygląd - wrodzony, światopogląd czy umiejętności - nabyte). Posiadamy także autorytety, czyli ludzie, postacie, których podziwiamy, darzymy szacunkiem, bierzemy z nich przykład. Ja obecnie nie mam chyba ustalonego autorytetu, w większości sytuacji robię wszystko bez myśli: "Co w tym momencie zrobiłby np. Benedict Cumberbatch (aktor)?".
Moja osobowość to bardzo złożone i obszerne pojęcie. Wymienić moje cechy charakteru? Ciężko. Uparta, dziecinna, wrażliwa, nieśmiała i kreatywna to cechy, które wymieniłabym jako jedne z fundamentów mojej osobowości. Ludzie to taki dziwny gatunek. Nasze umysły to najpiękniejsza magia na świecie.
Chyba nigdy nie pojmiemy, jak to działa. Zajmiemy drugą planetę. Zwiedzimy Drogę Mleczną. A ludzkie mózgi pozostaną owiane tajemnicą. No bo, zastanawialiście się kiedyś, dlaczego podejmujecie właśnie takie decyzje, a nie inne, dlaczego tacy się urodziliście, a nie inni, dlaczego jest tak, a nie inaczej. I jak to działa. Naprawdę, czasami zachowuję się jak jakiś psycholog. :o
I te myśli. Te myśli, krążące po naszej głowie jak ptaki na niebie, jak drobinki kurzu unoszące się w powietrzu. Skąd się biorą?
Post ma tytuł Ja w dzisiejszym społeczeństwie. No właśnie. Popiszę teraz troszkę o sobie.
Jestem typem introwertyka, o trybie życia biernym. Jeśli miałabym wybierać z dwóch opcji: zostań w domu z kubkiem herbaty oraz książką w ręce, albo wyjdź do ludzi i baw się na dyskotece, zdecydowanie wybrałabym tę pierwszą. Tłumy mnie przytłaczają, ludzie onieśmielają, imprezy odpychają. Wolę siedzieć z kompem, książką, komiksem i założyć grube skarpetki zimowe oraz słuchawki na uszy i wrócić do swego małego, własnego świata, a nie żyć pełnią życia, wychodzić regularnie do ludzi, wariować, szaleć. Uwielbiam wariować i szaleć - ale zależy w jakim tego słowa znaczeniu, jakiej sytuacji itd.
Sądzę, że z życia trzeba korzystać, ale dla każdego to znaczy co innego. Jeśli nie jesteś szczęśliwy, tańcząc (NIENAWIDZĘ TAŃCZYĆ), a uszczęśliwia Cię siedzenie w swoich własnych czterech ścianach - Twoje życie będzie spełnione. Nic na siłę. Tylko jest zasada: wszystkiego należy spróbować, a nie mówić z góry: "o nie, to nie dla mnie". W ten sposób faktycznie nasze żywoty byłyby nudne i niczego warte. Przejedziesz się rollercoasterem (UWIELBIAM JE), nie spodoba Ci się - okej. Nie musisz więcej tego robić. A jeśli nawet nie spróbujesz, ominie Cię coś wielkiego i jeśli by Ci się to bardzo spodobało, odnalazłbyś swoje życiowe hobby - to naprawdę jest czego żałować.
Ja nie cierpię np. dyskotek. Owszem, czasami mogą być fajne, jeśli jest co zjeść, może się dobrze pobawisz. Ale - na moją niechęć wpływa kilka prostych czynników:
~Nie lubię tłumów, jak już wspomniałam;
~jestem typem introwertyka, jak już wspomniałam;
~nienawidzę tańczyć, jak już wspomniałam (chyba że zalicza się to, co robię zwykle przy kolacji);
~głośna, g**niana (za przeproszeniem) muzyka, przez którą nie można wpaść z wizytą do swego świata w swej głowie;
~hałaśliwi ludzie, śmiejące się na całe gardło (jak konie) dziewczyny z kilogramem tapety na twarzy, chcące daremnie zwrócić POZYTYWNĄ uwagę chłopaków;
~oraz ich śmiałe (zazwyczaj) stroje.
Nie wiem, jak przetrwam studniówkę.
Hehe. Sama się śmieję z niektórych momentów tego dziwnego posta ;p. Dajcie znać w komentarzach, jak Wam się podobał. Do zobaczenia (najprawdopodobniej w weekend, zabrakło tu u mnie posta żegnającego wakacje).
~Alczens.
Bardzo lubię wiedzę o społeczeństwie. Myślę, że warto poznać troszkę procesów zachodzących w społeczeństwie i cech zbiorowości, które sprawiają, że ludzie są przewidywalni. To niesamowite.
OdpowiedzUsuńSztuka parzenia herbaty [klik]
Zgadzam się, chociaż moim zdaniem ludzie, a przynajmniej ja, są trudni do przewidzenia ;).
UsuńTeż jestem typem introwertyka, ale lubię też wychodzić ze znajomymi :) Jak napisałaś, nic na siłę
OdpowiedzUsuńPoszerzając horyzonty - Klik!
Piona, mam bardzo podobnie ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zarówno siedzieć w grubych, futrzastych skarpetkach przed dobrym filmem, jak i szaleć z przyjaciółmi. Poza tym raczej jestem artystyczną duszą, matma to nie jest moja mocna strona hehe. ;D Nie umiem tańczyć, ale bardzo lubię to robić. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję. ;3
Mój zwariowany świat: KLIK
Hehe jak ja uwielbiam siedzieć późno z pilotem w ręce i oglądać łzawe komedie romantyczne, albo dobre filmy fantasy :D
UsuńCiekawy temat, ja lubię czasami zostać w domu ale i imprezy bardzo lubię ;) Wszystko jest dla ludzi i trzeba szaleć póki jest się młodym ;)
OdpowiedzUsuńp a u l y n n e x - klik!
No tak masz rację, ale ja wolę szaleć gdzie indziej niż na imprezach :D
Usuń