niedziela, 19 lipca 2015

Moja mała biblioteka: Książkowa zaduma.

Cześć, dobry człowieku, który właśnie postanowił odwiedzić mojego bloga!

Moja mała biblioteka - miejsce, w którym wszystko będzie o książkach, pisarstwie, czyli moim jednym z niewielu hobby. Będą tu też pojawiać się recenzje, od czasu do czasu, ale głównie będę sobie gadać o... książkowaniu.

Właśnie wróciłam z działki, na której obserwowałyśmy z siostrą krecika, który wyszedł z niewiadomych przyczyn na powierzchnię ziemi, a potem nagle z również nieznanych powodów umarł. Hmm.

Przyszłam tutaj, bo twórczość przez ten trzydniowy wyjazd wylatuje mi oczami, uszami, ustami i... innymi otworami (rany, nieźle zaczynam tego posta...).

Dobra, mniejsza z tym. Dzisiaj będzie post przemyśleniowy (dlaczego mi podkreśla na czerwono?! Takie fajne słowo), a mianowicie o książkach, których jestem zwolenniczką i fanką. Mój ulubiony gatunek to fantastyka, a od niej odchodzą gałęzie: Harry Potter i Więzień Azkabanu, czyli moim zdaniem jedna z najlepszych części Potterów, oraz cała Trylogia Czasu.
Oprócz książek przepadam także za komiksami Kaczora Donalda, mam całą szafę zawalaną ów nimi.



Oprócz książek przepadam także za komiksami Kaczora Donalda, mam całą szafę zawalaną ów nimi. To kolejny dowód, jak "świetnie" wpasowuję się w resztę społeczeństwa "nastolatkowego"; nie buty, konwersy, nie sukienki, nie lakiery do paznokci czy pomadki, tylko komiksy. Oczywiście są tam też ciuchy, ale większość ubrań trzymam w komodzie.

Co lubię w książkach? Kiedy mnie zaskakują, bo czasami udaje mi się domyśleć, co będzie się działo dalej, kiedy  płynie z nich pewna mądrość, kiedy wciągają mnie tak, że psuję sobie wzrok po nocach, czytając je, a mama się denerwuje, kiedy w szkole myślę tylko o tym, by wrócić do domu i kontynuować. Czego nie lubię? Kiedy są płytkie. Nie cierpię odkładać skończonej książki na półkę, nie mając kompletnie żadnych przemyśleń. Możliwe jest też, że nie rozumiem przekazu, ale zakładamy, że wszystko jest dla mnie zrozumiałe. 

Pozwolę sobie przywołać końcówkę "Wiernej" [[UWAGA UWAGA BĘDĘ STRZELAĆ SPOILERAMI]], którą bardzo dużo osób hejtowało; że Tris umarła bez potrzeby, że autorka nie miała jak zakończyć tej serii. A moim zdaniem jest odwrotnie; Beatrice zmarła, oddając życie za brata, jednak większość osób jest zaślepiona nienawiścią do niego i nie dostrzega odwagi Tris, bo to w końcu po części negatywna postać. Wydaje mi się również, że  ten koniec był właśnie przemyślany. Z tej książki płynie głęboka myśl  o odwadze, miłości, zarówno matki do dziecka, jak i tej innej oraz o przyjaźni. Dobrze, że główna bohaterka umarła, bo autorka pokazała nam, jaka była dzielna i dobra. No i Tobias, jej chłopak, który pozostał bez niej, zebrał się na odwagę, i żył pomimo tak wielkiej straty. 

Moje książkowe zadumy są często przyczyną mojego zamyślenia, kiedy siedzę bez słowa, lub nie dociera do mnie, co mówią inni. To mój magiczny, wyimaginowany świat, metropolia  tętniąca życiem w mojej głowie, w wyobraźni. Uważam to za piękne. Widzicie? Magia istnieje :).

Książkom zawdzięczam tak wiele. To nie tylko rozrywka. Dla mnie to coś więcej.

Do zobaczenia w następnym poście! Ciekawe, czy spodobały Wam się moje wielkie przemyślenia :D. 

~Alczens.

4 komentarze:

  1. No cóż, nie przeczytałam całego posta, bo spoiler (y).
    Jestem wielką fanką książek, nie mogę bez nich żyć. Mam ich tyle, że muszę chować je po szufladach, bo nie mieszczą mi się do przeznaczonych na nie szafek. Są naprawdę niezwykłe. Tego nie da się opisać, po prostu... Kocham czytać, no. :(
    Właśnie kończę "Najstarszego", do którego zabierałam się od początku wakacji, teraz, gdy tylko przy nim zasiadłam, nie mogę się oderwać! :D A tutaj jeszcze do końca tygodnia trzeba skończyć fan art z Igrzysk Śmierci... B)B)B)
    Pozdrawiam!
    Julson, Cordelie
    cordelie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe Julson nie ma potrzeby podpisywać się swoim blogiem xD w każdym razie miło, że nie jestem sama ze swoją manią ;) ja dopiero zaczynam czytac Eragona :--:
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Też uwielbiam czytać książki i tak jak Ty nienawidzę książek, które nie mają w sobie żadnego przekazu. Literatura jest wyjątkowa i nie powinna być spłycana. Ale nie przepadam za sagą o Harrym Potterze. Co prawda przeczytałam tylko połowę pierwszej części, ale te coroczne maratony filmowe na TVN'ie i kultowość tej historii... Ale każdy ma swój gust. Fajnie, że dużo czytasz! :)
    Pozdrawiam xx

    ---
    sztukaparzeniaherbaty16.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, każdy ma swój gust ;). Mój tata również nie przepada za Harrym.

      Usuń

NIE BAWIĘ SIĘ W OBSERWACJĘ ZA OBSERWACJĘ!
Z chęcią odwiedzę Twojego bloga, jeśli zostawisz link w komentarzu :)
Komentarze dają ogromną motywację! Z góry za pozytywny dziękuję :)