Cześć, dzisiaj bez większych wstępów. Powiem tylko, że w sobotę jadę na 5 dni w góry, bo u mnie ferie od piątku i korzystamy! A drugiego lutego koncert Imagine Dragons w Łodzi. Nie mogę się doczekać! Co prawda wtedy już nie ferie, ale tym lepiej, bo szkołę opuszczę, hyhy. Ktoś z Was jedzie?
Dzisiaj po swojemu zrecenzuję album "That's The Spirit" zespołu BRING ME THE HORIZON, który uwielbiam (może za wyjątkiem niektórych piosenek antyreligijnych) i kocham. Gatunek: deathcore, metalcore.
Nie wiem w sumie, czy istnieje coś takiego jak recenzowanie płyt - zresztą, to będzie bardzo subiektywna i nieprofesjonalna opinia. Nawet nie wiem, czy opinia, po prostu se o tym pogadam.
Spotkałam się z wieloma komentarzami na temat płyty, że to już nie to samo BMTH, że jest gorszy, bla bla bla. A mi się on bardzo podoba. To w sumie moja jedyna płyta Bring Me The Horizon, ale słuchałam utworów z innych albumów i doprawdy That's The Spirit wygrywa, przynajmniej w mojej opinii.
Dostałam płytę na święta. Po otworzeniu napotykamy abstrakcyjne, że tak to nazwę, malowidło.
Po lewej symbol albumu - ociekająca parasolka.
Utwory na płycie:
- Doomed.
- Happy Song.
- Throne.
- True Friends.
- Follow You.
- What You Need.
- Avalanche.
- Run.
- Drown.
- Blasphemy.
- Oh no.
Moim zdaniem nie jest to zbyt wiele, gdyż np. na płytach Imagine Dragons znalazło się 18-20 piosenek. Byłam nieco zawiedziona tą ilością, ale może jestem trochę zbyt wybredna.
W każdym razie, każdy z nich jest boski i genialny.
"Omówię" teraz kilka z nich.
DOOMED
"The world's a funeral, a room of ghosts.
No hint of movement, no sign of pulse".
Zdecydowanie superaśna. Najbardziej lubię moment "So leave a light on, I'm coming home, it's getting darker, but I'll carry on" - UWIELBIAM, jak piosenkarz to śpiewa. Nawet nie wiem, czemu. Po prostu kocham ten moment.
Mimo tych dziwnych dźwięków na początku, utwór brzmi jak krzyczenie prosto z głębi serca, mocny i mroczny.
HAPPY SONG
"Don't wake us up
We'd rather just keep dreaming
Cause the nightmares in our heads are bad enough"
Była to druga piosenka BMTH, którą poznałam.
Trochę przekleństw, mocne brzmienie. Ulubiony moment mniej więcej pod koniec, kiedy pan piosenkarz śpiewa "A little f**king louder", a potem "That's the spirit". Taki screaming, wrrau.
Definitywnie kocham.
THRONE
"So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack"
Zdaje się, że najbardziej znana z wszystkich piosenek na tej płycie. Często słyszę ją na rock radiu, którego słucham bardzo często. Trochę mi się już przejadła, pomimo wszystko jest świetna.
TRUE FRIENDS
"True friends stab you in the front"
Kocham, uwielbiam, łaa! Pierwsza piosenka, którą odsłuchałam. Zakochałam się i do widzenia, codzienne słuchanie, tekst znam na pamięć prawie że.
FOLLOW YOU
"I will follow you, cos' I'm under your spell
And you can throw me to the flames
I will follow you"
Nie wiem do końca, co o niej powiedzieć. Baaardzo lubię. Tutaj tylko powiem, że nieco delikatniejsza od innych i jest to miły odpoczynek w środku płyty od ostrych brzmień. Kojarzy mi się bardzo miło, jakoś tak.
DROWN
"What doesn't kill you, makes you wish you were dead"
Omijając również epickie What You Need, Avalanche i Run, przechodzimy do piosenki, na którą mam niezłą fazę. Uwielbiam "Who will fix me now?" i tak dalej, zdecydowanie polecam odsłuchać.
BLASPHEMY
"You've got hell to pay, but you already sold your soul"
Również mam fazę, kocham ten numer 10. Bardzo lubię taką melodię, co jest w jednym momencie, przypomina mi jakieś takie duszki latające. Może trochę śmiesznie brzmię, ale uwielbiam go.
I to by było na tyle w dzisiejszym poście! Życzę Wam dużo śniegu, bo u mnie było długo mnóstwo bieli, a teraz tylko zamarznięte marne resztki za oknem. Tak czy owak - kocham zimę, to moja ulubiona pora roku, a śnieg jest super.
Kto z Was lubi Bring Me The Horizon? Macie już ferie? Wybieracie się gdzieś?
A wczoraj byłam w McDonaldzie z .. babcią :D i siostrą, obżarłam się trzema paczkami małych frytek i sześcioma nuggetsami, sałatką i trzema brokułami w cieście, do popicia herbatkę - a potem wieczorem wepchnęłam w siebie kilka kawałków pizzy. Nawet nie wiem, ile, w połowie jedzenia przestałam liczyć. Obżartuch ze mnie! Byłam też w poznańskiej palmiarni, jak co roku i było bardzo fajnie.
~Alczens.