niedziela, 27 grudnia 2015

Przemyślenia na temat mnie.

A to dosyć śmieszny temat. Nie przepadam aż tak za mówieniem o sobie (to po kiego grzyba masz bloga?), ale lubię spisywać myśli.



Zacznijmy od tego, że jestem z tych dziwaków. Dobrze znam spojrzenie typu "yyy... WTF??" przesyłane mi przez innych. Ostatnio trochę z tą dziwacznością przyhamowałam, ale wciąż jestem tą, co wszędzie chodzi z tą swoją papugą, ma humorki, jest dzieckiem.

Ja tak bardzo jestem dziecinna. I wrażliwa. Coś, czym normalny człowiek przejąłby się x2, ja przejmuję się x5. I z rzeczy szczęśliwych, i z tych smutnych. Podajmy przykład: z trzy tygodnie temu na kółku angielskiego robiliśmy kartki świąteczne. Potem wysyłaliśmy je do różnych krajów, taki projekt, ale mniejsza z tym. No i zobaczyłam, że jeden chłopak obok mnie trzyma taką puszkę i z niej, niczym bita śmietana, leciał sztuczny śnieg. No i wtedy ja: "OOO KURDE JAKIE ZARĄBISTE" i ekscytowałam się sztucznym śniegiem w butelce kolejne dwie minuty. Jestem pewna, że niektórzy z grona robiących kartki patrzyli na mnie z miną z serii "yyy... WTF??". Ale ten śnieg był naprawdę zarąbisty.

W sumie polubiłam tę część mojego charakteru. Dzięki niej przeżywam wszystko tak naprawdę.

Kolejną częścią mojego charakteru jest moje poczucie uczciwości i sumienie. To głupie uczucie, kiedy nie wytrę po sobie kubka, kiedy zostawiam Draco samego, albo coś w tym stylu. Często robię rzeczy wbrew swoim potrzebom, bo wiem, że sumienie nie dałoby mi spokoju. Nawet jeśli chodzi o najdrobniejsze szczegóły. Przynajmniej niczego nie będę żałować. Jednak to trochę irytujące.

Ostatnią cechą, którą opiszę, będzie moja radość z życia. Lubię zamykać się w pokoju, zakładać słuchawki, posłuchać mego ukochanego rocka i heavy metalu, zapomnieć o rzeczywistości, utonąć w oceanie myśli... ale prawdziwe życie również doceniam. Cieszę się z drobnych rzeczy. Takich jak to, że jem obiad. Że się śmieję. Że chodzę do szkoły. Ta rutyna, ta zwyczajność... potrafię w niej dostrzegać uroki. Pomimo, że to wszystko jest nudne. I Wam polecam również je zauważać!

Ostatnio w końcu nawet zaczęłam akceptować siebie. Wydłubywać i odskrobywać swoje zalety z zakamarków mojego pokręconego umysłu. Choć to i tak trudne. Zbyt długo moja samoocena było na minusie. Ale hej! Nigdy nie jest tak źle, prawda?

Przypomniało mi się, kiedy Gandalf powiedział, że prawdziwe dobro kryje się w tym codziennym życiu. Nie przytoczę cytatu, bo nie pamiętam dokładnie, co powiedział, ale naprawdę mi się to podobało. W ogóle uwielbiam Władcę Pierścieni. I Hobbita. I Gandalfa.

To chyba na tyle! Wreszcie się przemogłam i coś napisałam. Szczęśliwego Nowego Roku! Strasznie wkurza ten brak laptopa... byłoby więcej postów, gdyby nie ta cola.


~Alczens.

9 komentarzy:

  1. Czytając ten wpis miałam wrażenie, że czytam o mnie. Poważnie, również cieszę się i smucę sto razy bardziej niż ktokolwiek inny. Małe rzeczy dają mi wielką radość, staję się wtedy nieokiełznana haha wszyscy dziwnie się na mnie patrzą, ale tak już mam nie umiem tłumić w sobie emocji.
    Pozdrawiam ciepło!
    Moje skromne progi

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi ostatnio właśnie brakuje takiego cieszenia się i doceniania każdego momentu w życiu. Zazdroszczę ci tego że polubiłaś "rutynę", bo dla mnie jest ona nie do zniesienia. Tak samo z akceptacją siebie, bo od tego trzeba zacząć w byciu szczęśliwym. Wrażliwość to dobra cecha (: nie masz się tu czym przejmować bo lepiej być przesadnie wrażliwym niż mieć serce z kamienia.
    adresjestdlaciot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pozytywnych ludzi! To chyba najlepsza cecha ze wszystkich!
    morovv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie było pepsi? kobieto zdecyduj się!
    E,e nie obrażaj się, to na żarty :)
    A propo jak nazywa się najedzony żartowniś.... Nażarty! Suche. Wiem. Ale!
    Bardzo spodobał mi się ten post. Warto dostrzegać w sobie zalety, nie same wady. Zazdroszczę ci, że wszystko cię ekscytuje :D Nawet ZarąBisTy śnieg w puszcze :D Ale też codzienność. Warto czymś ją urozmaicić, zeby nie było nudno :)
    Pozdrawiam i czekam na nasteony post :)
    konieckropka-bookgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było pepsi, ale dla mnie cola i pepsi to jedno i to samo xD
      Wyśmienity suchar,normalnie karuzela śmiechu 8-)
      No, ta cecha z ekscytowaniem to faktycznie fajna :D

      Usuń
  5. Skoro rock i heavy metal są w Twoim typie, to może i spodoba ci się ten artysta, który robi covery piosenek (również tych popularnych popowych). Leo Moracchioli a jego kanał na youtube to Frog Leap Studios. Polecam z całego serca. ^^

    Outsider's eyes, zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy post :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wygląd bloga :) Świetny post, ja także cieszę się z najprostszych rzeczy, bo w końcu to co najpiękniejsze jest na wyciągnięci ręki :) Muszę jeszcze wspomnieć, że jestem zaskoczona twoim blogiem, bo jak ruszam myszką, to takie genialne gwiazdki pojawiają się za strzałką i to jest takie super, że nie mogę się przestać z tego cieszyć :)
    Pozdrawiam
    http://by-inga.blogspot.com/

    http://by-inga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli introwertyk (nastawienie do wewnątrz, ale przy lekkiej nucie zewnątrzsterowności) skupiony na relacjach z ludźmi (emocje), ale również analizie (dane). Energia zielono niebieska lub niebiesko-zielona!

    "Cieszę się z drobnych rzeczy. Takich jak to, że jem obiad." <3

    OdpowiedzUsuń

NIE BAWIĘ SIĘ W OBSERWACJĘ ZA OBSERWACJĘ!
Z chęcią odwiedzę Twojego bloga, jeśli zostawisz link w komentarzu :)
Komentarze dają ogromną motywację! Z góry za pozytywny dziękuję :)