Po zakończonej wycieczce udaliśmy się do dużego pałacu, na którego terenie znaleźliśmy świątynię dumania, teren do gry w golfa, dwa jeziora i piękne widoki.
Gdy zajrzałam do jednego piwnicznego okna, ujrzałam całkiem ciekawą zdezelowaną piwnicę:
Tego dnia odwiedziliśmy Mariańskie Łaźnie (e tam, one są marsjańskie), czyli uzdrowisko, na którego terenie był bardzo ładny park. Zobaczyliśmy także występ tańczącej fontanny.
Następny dzień, czyli szósty, spędziliśmy na otwartych basenach. Była tam zjeżdżalnia, na której wszyscy śmigali, a ja sobie zjeżdżałam z jakiejś przyczyny wolno jak ślimak. Mogłam przemyśleć dokładnie każdy aspekt mojego życia, podczas gdy mój tata przede mną jechał jak szalony -.-
Kilku chłopaków przed nami zdejmowali gacie, ponoć żeby szybciej zjeżdżać, bo bez kostiumu jest mniejsze tarcie, ale dla mnie wyglądało to tak, jakby przed zjechaniem pokazywali nam gołe tyłki.
W każdym razie było super! Uwielbiam baseny, wodę i tak dalej!
Siódmy dzień polegał na przejściu się na dwie góry, potem pojechaliśmy na inne baseny, na których była choć krótka zjeżdżalnia, bardzo szybka i fajna. Było cudownie! Nie mam zdjęć z tego dnia, bo moja kochana komórka się ciągle się rozładowuje, khym khym.
To ostatni wyjazd tegorocznych wakacji. Teraz mam dwa tygodnie domowej sielanki, ale najprawdopodobniej namówię rodziców na termy maltańskie, tarnowskie i na przechadzkę po Starym Browarze. Mam nadzieję jeszcze coś przeżyć.
Do zobaczenia!
~Alczens.
musialo byc super :) ja w Czechach byłam tylko jeden dzień przejazdem :)
OdpowiedzUsuńhttp://exality.pl/
Warto pojechać na dłużej, Czechy są super! ^^
UsuńŚlicznie tam :( Muszę kiedyś odwiedzić ten kraj :D
OdpowiedzUsuńLiczę na Ciebie :)
UsuńJa też uwielbiam wszelkiego rodzaju baseny i aquaparki! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPoszerzając horyzonty - Klik!
Ładne są Czechy. :)
OdpowiedzUsuń