Jako że od mniej więcej trzech miesięcy, trochę dłużej, mam papużkę falistą - Draco - z chęcią opowiem Wam nieco o sztuce posiadania tego uroczego zwierzątka domowego.
Może akurat ktoś z Was zastanawia się nad kupnem zwierzaka? Może akurat kogoś przekonam? Zapraszam!
Papużka falista jest towarzyskim, zabawowym zwierzątkiem, które z pewnością świetnie sprawdzi się jako towarzysz. Jeśli będziemy poświęcać jej dużo czasu, pokocha nas jak własną matkę/ojca!
PLUSY.
- Zyskamy nowego fantastycznego przyjaciela! Kiedy papuga już się z nami oswoi, będziemy mogli wyciągać ją z klatki kiedy chcemy (no chyba że nasza papużka będzie akurat miała swoje sprawy).
- Staniemy się bardziej odpowiedzialni! Cotygodniowe sprzątanie klatki, odkurzanie pokoju i dbanie o środowisko naszej papugi poprawi naszą zaradność i będziemy systematyczniejsi. Ta cecha bardzo się przydaje na przyszłość. Łatwiej nam będzie pamiętać i załatwiać swoje sprawy.
- Duuużo śmiechu i rozczulania! No chyba nikt mi nie powie, że papużki faliste nie są urocze. Są także zawadiackie i potrafią rozśmieszyć do łez! Kiedy piszę tego posta, Draco chodzi dookoła komputera, wchodzi na klawiaturę, gada, bawi się folią, komórką, wszystkim! Przed chwilą prawie spadł ze stołu...
- Pozbędziemy się nudy raz na zawsze! Nudne, szare dni zmienią się w pełne zabaw z naszym przyjacielem szaleństwa. Jeśli cierpisz na osowienie jesienne, kup sobie papużkę!
To już chyba wszystkie z ogólniejszych plusów. Przejdźmy do złych stron.
- Duży obowiązek. Według mnie jest to niewiele mniej roboty i wydanych pieniędzy niż z psem. Przynajmniej raz na tydzień trzeba zmieniać piasek w klatce i ją czyścić. Trzeba też zadbać o prawidłową dietę naszego zwierzątka, bo musi być ona bardziej urozmaicona niż tylko nasionka. Na powyższych zdjęciach do ostatniego plusa widzimy Draco zajadającego chustkę (po lewej) i Draco wcinającego nasionka (po prawej). Oczywiście zawsze wyszarpuję mu chustki czy inne niedobre rzeczy z dzioba, a to zdjęcie zrobiłam szybko i i tak nie zdołał niczego zjeść. xD.
- Pełno odchodów... Ja akurat nie mam problemu ze sprzątaniem świeżych bądź mniej świeżych wytworów Draco, ale wiem, że niektórzy mogą się brzydzić tej strony papużki. Papugi naprawdę dużo sraj... znaczy, często robią kupy. Trzeba być gotowym na systematyczne ścieranie odchodów. No cóż - przynajmniej nie śmierdzą i są małe!
- Spory hałas. W sumie z papużkami falistymi nie jest tak źle jak z większymi ptakami, ale nie ukrywajmy - zgiełk to one robią. Jednak teraz Draco akurat siedzi cicho. Nie będziemy mieli skrzeczenia 24 godziny na dobę, ale pełnej ciszy raczej nie znajdziesz w pokoju z takim ptaszkiem (jeśli martwisz się, że nie będziesz mógł zasnąć, to spokojnie - papugi śpią razem z Tobą. Z reguły nie hałasują, kiedy następuje noc).
(Draco zasypia na swojej klatce).
Szczerze mówiąc, ciężko mi wymienić jeszcze jakiś minus. Widać jest ich po prostu mniej niż plusów!
Bardzo polecam Wam kupno papużki falistej! Może pomogłam komuś się zdecydować?
Pozdrawiam Was wszystkich i miłego dnia życzę!
~Alczens.
(Na koniec jeszcze słodki Draco bawiący się na lampie na biurku i słodki Draco na mojej ręce!)